Szpital w Kunzendorfie


Stan z dnia 25/4/2018


Dziś prezentujemy Wam jedno z bardziej mrocznych miejsc na Dolnym Śląsku, zapewne choć raz słyszeliscie o nim pogłoski, legendy, jedne mniej wiarygodne inne bardziej.


W latach czterdziestych, gdy miasteczko nazywało się jeszcze KUNZENDORF dawny XIX-wieczny szpital przerobiono na Dom Matki. Jak opowiadają mieszkańcy to tu miały spotykać się postawne blondynki z przystojnymi żołnierzami SS.



Podczas tych zainscenizowanych schadzek mieli płodzić idealne "dzieci Hitlera".
Na Dolnym Śląsku mieściła się nazistowska "wylęgarnia Aryjczyków", a może lepiej nazwać to miejsce „domem rozpłodowym Aryjczyków.


Szpital w Kunzendorfie działał od dawna. Wzniesiono go jeszcze w XIX wieku. W czasie pierwszej wojny światowej leczono tu rannych niemieckich pilotów. Przed II wojną światową władze utworzyły tu sanatorium.



Jednak najbardziej tajemniczy okres w historii placówki to lata 1935-45. Nikt tak naprawdę nie wie co się działo za murami sanatorium.
Opiekę nad nim roztoczyło SS.


W połowie lat 30. Heinrich Himmler utworzył tak zwany Lebensborn. Celem organizacji Źródło Życia było m.in. stworzenie miejsc, w których mogłaby się "odnowić krew niemiecka" i gdzie miała być "hodowana nordycka rasa nadludzi".
Działalność Lebensborn była również próbą zahamowania wzrastającej liczby aborcji oficjalnie prawnie zakazanej w nazistowskich Niemczech, co dla planującej ekspansję militarną III Rzeszy (z punktu widzenia prowadzonej polityki ludnościowej) było zjawiskiem niekorzystnym. Rzeczywisty wpływ na ilość przeprowadzanych aborcji pozostawał niewielki – w 1938 w Niemczech ilość zabiegów usunięcia ciąży wynosiła ponad 600 tysięcy rocznie, zaś cały program Lebensborn przyniósł zaledwie kilkanaście tysięcy nowych urodzeń).
To właśnie w takich domach esesmani i starannie wyselekcjonowane młode Niemki współżyli, by stworzyć idealnych blondynów z niebieskimi oczami. Rasę nadludzi, idealnych żołnierzy Hitlera.
Niewykluczone, choć nie ma na to żadnych dowodów.



"Piękni niemieccy chłopcy mieli tu przyjeżdżać na kilka dni, aby z pięknymi niemieckimi dziewczętami płodzić dla Hitlera dzieci." Obie strony traktowały to jako wielki, zbiorowy obowiązek, a niemowlęta niemal od razu zabierano do specjalnych ośrodków
Jak głoszą informację rozpowszechniane przez lokalnych przewodników, kobiety miały spacerować po wsi, a wizyty mężczyzn trwały po 2-3 tygodnie. Dom Matek miał też utrzymywać kontakty z podobnym domem mieszczącym się w pobliskim Boguszowie. Tam z kolei mieli mieszkać mężczyźni. Tak zawiązana współpraca między obu ośrodkami miała zaowocować w najbliższej przyszłości narodzinami nowej generacji nadludzi. Dowodem na to, że taki ośrodek tu istniał ma być fakt odkrycia w sąsiedztwie szpitala grobów niemieckich. Wśród ciał odnaleziono kilka szczątków należących do młodych kobiet. W wieku około 25-30 lat. Z układu miednicy można wnioskować, że zmarły tuż po porodzie
















 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Katownia w piwnicy

Zamek ZZ